sobota, 29 marca 2014

Wsi spokojna, wsi wesoła


Od ubiegłej niedzieli jesteśmy (Olo, Bobo i ja) u rodziców, w domu rodzinnym. Oboje dostają tyle pieszczot, ile są w stanie znieść, chodzą na długie spacery a w domu mają dużo przestrzeni do zabawy. Olo tak się "rozraczkował", że robi to nawet przez sen i, ku mojemu niezadowoleniu, podczas przewijania.
Dzisiaj dołączył do nas Paweł i wybraliśmy się na wycieczkę rowerową. 

Jadymy :)

So excited 

Rumcajs porwał moje dziecię

I pojechał w siną dal
Drugi pasażer- chrupek.

Mama też daje radę jako rikszarz.

Wyboista droga - najlepszy usypiacz

Olo zasnął w rikszy z chrupkiem i nawet w łóżeczku nie chciał go wypuścić ;)

czwartek, 27 marca 2014

Pytanie za 100 punktów

Dla bardziej doświadczonych mam. Jak przewinąć uciekające dziecko? Takie osikane to jeszcze pół biedy, bo jakoś sobie radzę jak lata z gołym tyłkiem. Ale kupa? Olek na plecach wytrzymuje 3 sekundy, dokładnie tyle, ile potrzeba do rozpięcia pieluchy. Po czym przekręca się na brzuch, i raczkuje w siną dal. Z (za przeproszeniem) osranym zadkiem. Dzisiaj skończyło się na tym, że nogi miał całe w kupie, podłoga do mycia a kocyk do prania. Próbuję wciskać mu coś w łapy ale nawet pilot/telefon go nie przekonuje, od razu fajt i ucieczka.


czwartek, 20 marca 2014

Kaczka usypiaczka

Olek z dziadkiem na spacerze. Pomyłam podłogi i posprzątałam balkon a teraz szrajbnę coś na temat snu Młodego.
Podobno duże dzieci śpią "lepiej" niż te małe. Ze snem Olka od początku nie było większego problemu. Nie wiem czy to ze względu na jego gabaryty czy to po prostu kwestia tego, że był przyzwyczajany do samodzielnego zasypiania. Kilka razy się zdarzyło, że musiałam go nosić żeby usnął, głównie wtedy, kiedy był "przeciągnięty" czyli nie poszedł spać wtedy, kiedy powinien i był tak zmęczony, że nie potrafił sobie z tym poradzić.
Olo noce przesypia już od 4 miesiąca. Na Mikołajki dostał swoją pierwszą prawdziwą przytulankę (tytułową kaczkę) i od tego czasu śpi jeszcze spokojniej niż wcześniej. Kiedy obudzi się w nocy, po prostu przytula mocniej kaczuchę i śpi dalej.
Schemat dobowy wygląda mniej więcej tak:
  • 6-7- pobudka, zmiana pampersa
  • 7:30 mleczko
  • 8:30 wychodzimy na zakupy/spacer
  • 10 do 11:30 drzemka
  • po drzemce mleczko
  • 13- obiadek
  • 14-15:30 drzemka (najczęściej na spacerze, chyba, że na zewnątrz urywa głowy)
  • 16- mleczko
  • 18:30 deserek
  • 20 - kąpiel
  • po kąpieli mleczko i lulu
Wieczorne usypianie wygląda tak, że po kąpieli wykonuję wszystkie zabiegi pielęgnacyjne, ubieram dzidzię i przekazuję w ręce tatusia. Oboje idą za mną do kuchni i patrzą jak robię mleczko. Wracamy do pokoiku Ola, ja rozsiadam się na kanapie, Paweł podaje mi Bajtelka i wychodzi gasząc za sobą światło. W pokoju są lekko uchylone drzwi więc panuje półmrok (lampka nocna się spaliła, nie wiem czemu ;p). Olo zjada swoje mleczko, mama pucuje mu ząbki i odkłada do łóżeczka. Wręcza mu kaczkę, przykrywa kocykiem, mówi, że kocha i Olo śpi :)
W ciągu dnia jest wersja skrócona- mama wkłada do łóżeczka, wręcza kaczkę, przykrywa, mówi, że kocha i wychodzi. Wraca parę razy, żeby przykryć :)

Odkąd Wielkoludek ząbkuje zdarzy mu się obudzić w nocy z płaczem, myślę, że dałby radę uspokoić się sam ale wolę, dla własnego spokoju myślenia, zajrzeć do niego, pogłaskać po główce i wrócić do łóżka.
Szczerze mówiąc, trochę zazdroszczę mamom śpiącym ze swoimi Pociechami. To musi być wspaniałe uczucie, przespać z dzieckiem całą noc. Nam zdarzają się tylko wspólne drzemki, niestety coraz rzadziej, bo Olo jak jest z nami w łóżku to czy to 3 w nocy czy 6 rano, chce się bawić i nie zasypia. Wtedy odkładany jest do łóżeczka i śpi sobie dalej. Nawet jak szły mu pierwsze ząbki i zapłakanego wzięłam go do łóżka, to ten wystawił główkę jak surykatka i zaczął nam opowiadać niestworzone historie :)
Co do wyposażenia łóżeczka:
- mamy materac gryczano-kokosowy. Nie jestem pewna kiedy przerzucić na grykę, niektórzy mówią, że po pół roku/roku, inni, że latem. Póki co, śpi na kokosie
- prześcieradło bawełniane na gumce
- kocyk (ten sam od urodzenia)
- kaczka
- Olo ubierany jest w pajacyka


Olo jak widzi swoją kaczkę w sklepie to szaleje z radości :)

Wielka Stopa



A tak to się zaczęło <3



wtorek, 11 marca 2014

7 miesięcy

Wczoraj Olek skończył 7 miesięcy, dzisiaj byliśmy u lekarza po recepty na mleko, mam nowe pomiary więc mogę wrzucić bilans :) (Olo właśnie siedzi i "pierdzi" językiem, a ma taki rozrzut, że mam darmowy prysznic :))

Wiek: 7 miesięcy
Długość ciała: 83 cm
Waga: 10,8 kg
Obwód głowy: 46 cm
Obwód klaty: 49 cm
Zęby: 2 dolne jedynki, górne jedynki na etapie rozpulchnionego dziąsła

Dieta: po dwóch próbach nie wprowadzamy glutenu. Jeśli chodzi o mięsko to Olek do tej pory mógł jeść tylko królika i rybkę, teraz będziemy próbowali indyka.

Umiejętności:
- raczkuje :)
- siada z raczkowania
- siedzi bez podparcia
- pierdzi językiem w stronę mamy :)




ZĘBY!


Olo nadal jest na etapie jedzenia wszystkiego, co spotka na swojej drodze:


Fotel

Śliniaczek pomińmy milczeniem :)


Uwaga idę

Po pilota of course.

A jednak nie. Daj aparat mama.


sobota, 8 marca 2014

Wiosna, wiosna, wiosna, wiosna :)

3h na spacerze, pizza na obiad, tulipan w wazonie, czekolada w brzuszku :D

Lego Duplo wcale nie od 1,5 roku, 7 miesięczne też lubi :)


Bob i jego klasyczne miny


Usta jak rozpusta

Spotkaliśmy nawet wściekłe zające

Próba zjedzenia słodziaka

Z synoma :)

Tata też z nami był

Wszystkim kobietkom życzę dużo zdrowia, szczęścia, szafy pełnej ciucho-butów i cierpliwości do mężczyzn :)

piątek, 7 marca 2014

Kto w bloku piszczy?

Jestem już w "sieci" jakiś czas, więc postanowiłam napisać parę słów o członkach naszej rodziny. Zacznę od najstarszego, skończę na najmłodszym :)

Najstarszym członkiem stada, samcem alfa, jest Paweł Sz. - zapalony podróżnik, mistrz sarkazmu. Jego życiowym celem jest zobaczenie tego, czego nie widzieli inni. Zapraszam do zapoznania się z jego blogiem. Oprócz prowadzenia bloga, Paweł lubi też mi dokuczać, przez co zupa często jest za słona :)
Dzięki niemu podczas porodu obyło się bez ofiar śmiertelnych, bo potrafił tak mnie uspokoić, że nawet nie przeklnęłam. Od początku bardzo angażuje się w wychowanie Olka i planuje już wspólne podróże :)
Aha, Paweł lubi czytać książki i grać na xboxie. Aktualnie gra w Kijek Prawdy :)


Następna wiekowo jestem ja :) Nigdy nie byłam dobra w mówieniu o sobie dlatego napiszę tylko podstawy. Skończyłam studia pedagogiczne, magistra broniłam z brzuchem a w sierpniu odnalazłam swoje powołanie- wychowywanie Synka. Nigdy nie miałam większego kontaktu z dziećmi, ich obecność mnie krępowała, bałam się, że zrobią coś, na co nie będę umiała zareagować, jednak kiedy urodził się Olo, oszalałam na punkcie wszystkich dzieciaczków, a Olka mam ochotę po prostu ZJEŚĆ :)
Kiedy Młodego nie było jeszcze na świecie, swoją miłość przelewałam na wszystkie stworzenia futerkowe :)
Podobnie jak Paweł, też lubię czytać książki (ale aktualnie mnie usypiają) i grać na xboxie :)
No i teraz najtrudniejsza część, chyba nie mam żadnego aktualnego zdjęcia. Zaraz poszperam.
10 minut później .. No ni ma, muszę poprosić mojego prywatnego fotografa o jakąś sesyję :) Póki co, daję zdjęcie z brzuchem :)


Nadszedł czas na Marzenkę. Panie, które nie lubią pająków proszę o zamknięcie oczu i przewinięcie zdjęcia ;) Marzenka przyszła w posagu z Pawłem, nie wiem ile ma lat ale na pewno jest starsza od Boba i Pipi. Żeby nie było - ja też nie lubię pająków, w dzieciństwie, jak spotkałam jakiegoś w wannie, wybiegałam z łazienki z płaczem i prosiłam tatę o zamordowanie nawet najmniejszego kośnika. Ale Marzenka to co innego, ona jest leniwa i jak wyjdzie z kokosa to święto lasu :) Czasem tylko mnie przeraża, jak wstaję w nocy a ona sobie popinkala po terrarium. Ulubionym przysmakiem Marzenki są świerszcze, których boję się jeszcze bardziej niż pająków :) UWAGA ZDJĘCIE


Pipi- w czerwcu skończy dwa lata. Dostałam ją od Pawła jak zaczęliśmy ze sobą mieszkać. Pipi nie gryzie ale za ziemniaka potrafi zabić. Czasem podjada Marzence świerszcze. W ciągu dnia sobie śpi, w nocy tworzy dubstep, dlatego noce spędza w łazience.
Edit (czerwiec 2014r.) Podczas mojej nieobecności Pipi niestety pokickała za Tęczowy Most. Paweł pochował ją na działkach i co jakiś czas ją odwiedzamy.



Bobofrut. Czyli Bob. W lipcu skończy dwa lata, był najgrubszy w miocie (i pewnie nadal jest). Wierciłam Pawłowi dziurę w brzuchu tak długo, aż w końcu zgodził się na psa i we wrześniu 2012 roku powiększyła nam się rodzinka. Bob jako szczeniak zjadł niezliczoną ilość butów, kabli i ładowarek do telefonów. Teraz się uspokoił i został fetyszystą skarpetek, które lubi sobie pomemłać. Bardzo lubi pływać, biegać za badylkiem i jeść kupy :)

Bobo PRZED


Bobo PO :)

Najmłodszy w stadzie jest Olo ale o nim wiecie już dużo. Raczkowanie wychodzi mu już po mistrzowsku :) i też lubi grać na xboxie :)




wtorek, 4 marca 2014

Podróż na medal

Rozpoczął się drugi etap konkursu "Podróż na medal". Zasady takie same, jak w pierwszym etapie - głosujemy w sondzie TUTAJ, PO PRAWEJ STRONIE i czytamy artykuł do kawki TUTAJ.

Przy okazji, macie jakiś sposób na gołębie na balkonie? Właściwie nie na balkonie, bo takie już przerabiałam i nie miałam sumienia ich wyrzucać bo miały dzieci (Klap klapa i Makę Pakę).Chodzi mi o takie gołębie siadające NAD balkonem i POD balkonem, takie gruchające, stękające i bardzo irytujące..


poniedziałek, 3 marca 2014