wtorek, 31 grudnia 2013

Krótkie podsumowanie roku 2013 :)

9.02.2013r. Dowiedzieliśmy się, że będzie Synek :)



30.03.2013r. Zaręczyny



3.07.2013r. Obrona pracy magisterskiej.



10.08.2013r. Narodziny Ola <3



28.12.2013r. Chrzciny


A dzisiaj chciałam Wam życzyć wszystkiego najlepszego w nadchodzącym 2014r.! Mam nadzieję, że wytrwam w prowadzeniu bloga i dzięki niemu nawiążę wiele ciekawych znajomości ;)

Sylwestrowy Lolek ;)




poniedziałek, 30 grudnia 2013

30.12.2013

Relacje z dnia będę pisać wieczorami, kiedy dziecko już smacznie śpi :)
Olo obudził się dziś koło 7:30 i do 8:30 banglał w łóżeczku, później przewijanie, przebieranie i mleczko. Koło 10 jest jego pora drzemki więc ruszyliśmy w miasto. Tym razem towarzyszył nam też tatuś, bo ma wolne :) W Centrum szybko się rozdzieliliśmy, ja z Olem w stronę Tesco, Paweł-sprawy rachunkowe. Zrobiliśmy szybkie zakupy, kupiliśmy śliniaki (5 za 17,50) :) i poszliśmy na śniadanie do pobliskiej kanapkowni. Koło 12 przyszła pora karmienia, więc ruszyliśmy w stronę Smyka. Jeden z naszych Smyków, jest tak niefortunnie położony, że krew mnie zalewa - wjeżdża się do niego ruchomymi schodami.. już bym wolała zwykłe schody.. Na szczęście był ze mną Paweł, więc dla większego bezpieczeństwa on wziął wózek a ja Olka. Na górze okazało się, że jest mega SALE, a jako, że jestem kobietą, nie mogę przejść obojętnie obok napisu "-50%" ;) Pochodziłam trochę po sklepie ale stwierdziłam, że Młody właściwie wszystko ma i kupiłam mu tylko bluzę :). Z 12, nagle zrobiła się 12:50 więc szybko poleciałam butelkować Narybek :) Olo  podjadł i ruszyliśmy w stronę domu. W domu posocjalizował się trochę z Bobem, potem kolejna drzemka, obiadek, zabawy z mamą i tatą, o 20 kąpiel i teraz już sobie śpiocha :)

Początki wielkiej przyjaźni :)

Mutsy Evo

Z wózka korzystam przynajmniej dwa razy dziennie dlatego długo zastanawiałam się, jaki model wybrać. Mój wybór padł na Mutsy Evo. Zdecydowaliśmy się na niego przede wszystkim ze względu na jego małą wagę i szybki montaż/demontaż. Wybraliśmy stelaż w kolorze srebrnym (dostępny jest też czarny, ale czytałam, że pod wpływem słońca płowieje). Do tego kupiliśmy gondolę, spacerówkę i fotelik Maxi Cosi Citi z adapterami.
Jeśli chodzi o gondolę to jest naprawdę super.Waży nieco ponad 4kg (:)), ma wywietrzniki, okienko, dwie boczne kieszonki i bardzo łatwo się ją montuje i wymontowuje-kwestia kilku sekund. Jedyny minus, akurat w naszym przypadku, jest taki, że Olo bardzo szybko z niej wyrósł i właściwie już się w niej nie mieści, ale dalej z niej korzystam bo zima i te sprawy ;) poza tym chcę żeby jak najdłużej jeździł "na płasko". Co prawda spacerówka ma funkcję rozłożenia ale brakuje mi w niej gondolkowych boków chroniących przed wiatrem :) Myślę, że jeszcze miesiąc pomęczę Młodego gondolą, a później przesiądziemy się do spacerówki :)
Pierwszy spacer i myśl "Hmm, czemu nie sprawdziłam wymiarów gondoli?" :)



Co do spacerówki, to używaliśmy jej kiedy pojechaliśmy na wycieczkę do Poznania, bo zajmuje dużo mniej miejsca (a nawet można ją złożyć razem ze stelażem). Można ją zamontować przodem lub tyłem do kierunku jazdy, póki co montujemy tyłem, żeby mamcia widziała swojego Lolcia :) Spacerówkę montuje się jeszcze szybciej niż gondolę, bo nie potrzebuje żadnych adapterów, ma 4 poziomy regulacji oparcia i regulowany podnóżek. Dodatkowo pałąk i budka są wypinane a tapicerkę można zdjąć do prania. Budkę można rozłożyć na dwóch długościach i jest w niej takie samo okienko jak w gondoli. Dodatkowym plusem są pięciopunktowe pasy bezpieczeństwa z osłonkami na ramionka. Używaliśmy jej tylko kilka dni, ale zapowiada się naprawdę przyjemnie :)



To ja Olo :)

Cześć, jestem Olo, a to jest blog mojej mamusi. Urodziłem się 10 sierpnia o 15:35, ważyłem 4kg i miałem 57cm wzrostu. Teraz mam już 20 tygodni, ważę ponad 9kg i jestem długi na 74 cm :) Mieszkam w Opolu z mamusią, tatusiem, Bobem (pies), Pipi (szczurek) i Marzenką (pająk). Jestem grzeczny, dużo się uśmiecham i daję pospać rodzicom. Ostatnio okazało się, że mam skazę białkową, ale nam to nie przeszkadza, zmienili mi tylko mleczko na takie gorzkawe i rzadkie (Bebilon pepti, przyp. mama) na szczęście mamusia zagęszcza je kaszką i wtedy da się je zjeść :)

Stąd się wzięła nazwa bloga.

W szpitalu

4tygodniowy Olo i Bob

Ulubiona rozrywka mamy i synka :)
20 tygodniowy Elegancik :)