czwartek, 23 kwietnia 2015

Savoir vivre na placu zabaw

Są 2 główne zasady panujące na placach zabaw:
1. Nie zabieraj innym zabawek!
2. Nie syp piaskiem!


Jesteśmy stałymi bywalcami placów zabaw. Olo nie zatrzymuje się na nich zbyt długo, maksymalnie 20 minut i lecimy dalej mamo. Dlatego zwykle w ciągu dnia obejdziemy 6-8 placów, niektóre kilka razy. Od jakiegoś czasu obserwuję inne dzieci i ich rodziców i zaczynam się zastanawiać czy to z nimi czy ze mną, jest coś nie tak. Jestem zdania, że dzieci w tym wieku (2-4lata) powinny same między sobą rozstrzygać spory, jeśli takie będą miały szanse się pojawić, bo gdy tylko jakieś dziecko zabiera Olkowi łopatkę, do akcji wkracza rodzic i je karci. Macham ręką i spokojnym głosem mówię wtedy "Spokojnie, niech się SAMI dogadują ", po co mieszać w to rodziców, to tylko łopatka i zapewne tylko pożyczka, żadna kradzież milionów monet. Będzie chciał to ją zabierze z powrotem, nie zabierze, to znaczy, że nie zależy mu tak bardzo. Pozwólmy dzieciom na pierwsze interakcje społeczne. Dajmy im szansę pokazać własny charakter. Może dla innych jestem mamą, która "ma wszystko w nosie". Nie. Daję dziecku swobodę, pokazuję mu, że mu ufam, wiem, że sobie poradzi i zrobi to, co trzeba. Nie obserwuję go z 9 piętra naszego bloku, jestem 2 metry dalej, będę interweniowała jeśli uznam, że powinnam.
Druga sprawa - piasek. Od kilku tygodni mam w domu piaskownicę, zamiatam 2 razy dziennie a i tak zewsząd wysypuje się piach (pamiętajcie, żeby przed praniem przetrzepać wszystkie kieszenie). Idziesz z dzieckiem na plac zabaw, to pogódź się z tym, że przyjdzie zapiaszczone. Piasek w butach, pampersie, kieszeniach, włosach i BUZI. Wszędzie. Jak będziesz miała szczęście to i Tobie się dostanie. Ale co z tego? Nie bez powodu na placach zabaw wysypuje się piach, jest po prostu BEZPIECZNY. A ja codziennie, po kilka razy słyszę "nie syp piaskiem, nie wysypuj piasku, nie wyrzucaj do kosza, nie grzeb rączkami, nie syp na ławkę" aż się odechciewa robić cokolwiek. Dziwne, że dziecko nie wie, że powinno łopatką odkopać suchą warstwę piachu, dokopać się do mokrego i stworzyć idealną babkę. To jest poprawny sposób na zabawę w piaskownicy, nie umiesz się bawić? Wypad do domu.
Na naszych placach można wyróżnić dwa skrajne typy rodziców:
- Rodzice Dawidka - jest u nas na osiedlu taki biedny Dawidek. I wcale nie jest ubogi, jest poszkodowany. Przez rodziców. Przychodzi z obojgiem. Oboje przekrzykują się czego to nie wolno. Oboje ze skwaszonymi minami chodzą za Dawidkiem krok w krok i kontrolują jakość zabawy i przestrzeganie przez Dawidka zasad dobrego zachowania na placu zabaw. Dawidek po czasie nie wytrzymuje i staje się marudny, więc następuje szybka ewakuacja do domu.
- Rodzice ławeczki. Ławeczka stoi a dzieci biegają po ulicy. Rodzice ogarniają osiedlowe ploteczki, dzieci pozostawione same sobie o 19 zgarniane są do domu.

Dlatego mój dzisiejszy apel do Was: Plac zabaw to miejsce zabawy, relaksu. Zarówno dzieci jak i rodziców. Oczywiście wszystko w granicach bezpieczeństwa. Dajcie dzieciom swobodę zabawy, dajcie im wymyślić sobie co chcą robić. Dajcie im się wybrudzić, nakrzyczeć na inne dziecko, poprzepychać przy kolejce na zjeżdżalnię, upaść, zjeść odrobinę piasku. Dajcie im się uczyć życia :)

2 komentarze :

  1. Dla mnie jest duża różnica w sypaniu piasku, tylko jakoś mam wrażenie, że rodzice wokół mają problem z reakcją. Jak dziecko sobie sypie piasek na ławkę, przesypuje łopatką czy przesiewa sitkiem, albo nawet na takich specjalnych kołowrotkach, to ciągle "nie syp piaskiem", a jak wali innym dzieciom po oczach, to zerowa reakcja, jakby nie widzieli.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście dzieciaki bardzo lubią takie zabawy na placu zabaw I ja również chcę jeszcze dodać, że dość ważną sprawą jest to aby wiedzieć do którego przedszkola je wysłać. Na pewno bardzo fajnym wyborem jest przedszkole http://przedszkole.warszawa.pl/ i zachęcam was do zapoznawania się z jego ofertą.

    OdpowiedzUsuń