czwartek, 28 kwietnia 2016

Pożegnanie pampersa

Mam dla Was najlepszą technikę odpampersowania dziecka. Gwarantuję, że zadziała u każdego. U jednego da zadowalający efekt trochę szybciej, u drugiego trochę później ale na pewno każdy, kto skorzysta z tego sposobu osiągnie sukces! Otóż najlepsza metoda na pożegnanie pampersa to po prostu ściągnięcie pampersa :)

Proste? Proste.
Teraz trochę bardziej szczegółowo. Dziecko jest w stanie kontrolować potrzeby fizjologiczne mniej więcej między 18 a 24 miesiącem życia. Są dzieci, które wysadzane na nocnik zrobią siusiu wcześniej, są też takie, jak Olo, które żegnają pampersa "dopiero" w wieku 2,5 roku. I to wcale nie jest MEGA PÓŹNO. Jestem zdania, że na wszystko przyjdzie pora, pampy są do 25kg.
Olek 2 lata skończył w sierpniu, idealny moment na naukę nocnikowania. Jednak ja pod koniec ciąży nie nadawałam się do takiej rewolucji a po narodzinach Maksia, nikt nie nadawał się do takiej zmiany, a już na pewno nie Olo. Odłożyliśmy to na później. A później było zimno. Przeszedł też poważną infekcję uszka, która skończyła się zastrzykami więc pupa była nietykalna i nie było mowy o skupieniu się na niej. Bo jak tylko wspomniałam mu o nocniku mówił stanowcze "nie" więc nawet nie ciągnęłam z nim tego tematu. Kolejną dużą zmianą w jego życiu było pójście do żłobka. Nie chciałam dokładać mu stresów więc całkowicie zapomniałam o tym, że mogłabym go nauczyć załatwiać się na nocniczek.

Pewnego dnia, przy odbiorze ze żłobka, jedna z "cioć" zapytała czy wysadzamy (w kosmos) Olka. Zgodnie z prawdą powiedziałam, że nie. Zasugerowała, że warto byłoby spróbować. Powiem szczerze, że wsiadła mi na ambicję i po kilku dniach, w sobotę ściągnęłam Olowi pampersa. Efekt? Co 10 minut zmiana spodni i majtek. Teściowa przyszła z zapasem z Pepco bo nie miałby w czym chodzić :D Na szczęście obyło się bez plam na narożniku, łóżku i dywanie. Cały dzień zleciał nam na przebieraniu. Na noc założyłam mu pampersa. W niedzielę od początku - tym razem nocnik zagościł w salonie. Wysadzany co godzinę i obyło się bez wpadek. Kolejne dni przynosiły coraz lepsze efekty, w żłobku też świetnie sobie radził. Aż w końcu zaczął wołać :) I woła do dziś, przebierając nóżkami. Zdarzy mu się nie zawołać i po prostu usiąść i zrobić co trzeba a ostatnio nawet przełamał się na dworze i z dumą nawadnia drzewka :) Oceniając jego naukę, dałabym mu 5+, poszło sprawnie, bez traumy :)


Kilka praktycznych porad dla Was:
- naklejki, za 5 naklejek zabawka. Taki Maluch już zrozumie. A nawet sama naklejka jest dla niego ogromną nagrodą
- bez stresu, pokaż dziecku, że ma prawo do słabości. Do niedawna, jak Olek się wściekał, zdarzyło mu się z tej złości posiusiać. Wtedy mówiłam mu, że nic się nie stało, zaraz przebierzemy a następnym razem zrobi siusiu na nocnik.
- nocnik bez bajerów typu melodyjki. Zwykły nocnik, polecam z Ikei. Dla Olka większość typowych nocników była za mała.
- pokaż dziecku na czym to polega, weź go ze sobą do toalety. Zresztą i tak pewnie sam za Tobą przyjdzie ;) Opowiedz mu co robisz i powiedz, że jest super!
- 3pak majtek w Pepco kupisz już za 3 zł :)
- siusiu po buraczkach jest różowe (prawie zeszłam na zawał).

Serio? iPotty?


Jeśli dziecko wyraźnie nie jest gotowe na trening czystości - nie chce siadać na nocnik, buntuje się, zróbcie sobie przerwę i spróbujcie za miesiąc. Prędzej czy później pożegnacie pampersy ;)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz