czwartek, 14 kwietnia 2016

Moje dziecko nie mówi.

Tfu. Mówi. Mówi bardzo dużo, nawija, dyskutuje, kłóci się, śpiewa i opowiada. Ale po swojemu. Czyli ja i Paweł go rozumiemy, reszta świata? Wątpię.
Olek ma dokładnie 2 lata i 8 miesięcy. Jego mowie zaczęliśmy się przyglądać po bilansie dwulatka, podczas którego pani doktor dwa razy usłyszała ode mnie słowo "nie".
Nie, nie sygnalizuje potrzeb fizjologicznych.
Nie, nie buduje prostych zdań.
W książeczce zdrowia zostało zapisane "obserwacja rozwoju mowy" a Olo dostał skierowanie do laryngologa. Po kilku tygodniach, pani laryngolog stwierdziła, że ma zatkane uszy i zleciła zabieg płukania. Wiem, że go to nie bolało ale wyłam razem z nim. Na drugi raz byłam bardziej przygotowana i oboje znieśliśmy to o niebo lepiej. Z laryngologicznego punktu widzenia nic mu już nie przeszkadzało w mówieniu. Dostaliśmy więc skierowanie do Poradni Dzieci z wadami słuchu.
W międzyczasie Olek przeszedł silną infekcję, która skończyła się wysiękowym zapaleniem ucha i perforacją błony bębenkowej. Naszą wizytę u audiologa trzeba było przełożyć a Olek dzielnie znosił 2 zastrzyki dziennie. Po 2 tygodniach od zakończenia leczenia pojechaliśmy do Poradni. Chore uszko słyszało gorzej, kontrola za miesiąc. Na moim kalendarzu widać, że co tydzień przekładałam wizytę, bo albo miał katar albo nas nie było albo jelitówka położyła całą czwórkę.
A dziś się udało. Trafiliśmy do poradni na kolejną wizytę u audiologa i logopedy. Uszka słyszą w 100 procentach. Podczas zajęć z logopedą Olek wykonywał wszystkie polecenia, chętnie współpracował z prowadzącą i ogólnie wprowadził wszystkich w zachwyt swoją otwartością (no złote dziecko). Logopeda powiedziała, że nie można tu nawet mówić o opóźnionym rozwoju mowy bo on jest za malutki, żeby wydawać takie osądy. Po prostu potrzebuje troszkę więcej czasu. Mamy się zgłosić, gdyby do 3 urodzin nic się nie zmieniło ale u niego codziennie dochodzi jakiś "słowopotwór" więc jestem pozytywnej myśli. Dodatkowo od września zaczyna przedszkole w grupie "3-4 latków" więc pewnie ładnie podciągnie swoją mowę. I wtedy z łezką w oku będę wspominała chwile ciszy (chociaż tak jak wspomniałam na początku - on gada dużo).



Nowe słowo tego dnia - "joł joł"

Dosyć o nas. Teraz garść informacji dla Was.
Na co zwrócić uwagę?
- 5 miesięczny maluch nie wydaje innych dźwięków poza płaczem
- roczny maluch nie próbuje mówić, porozumiewa się gestami.
- roczne dziecko nie reaguje na proste polecenia. Idź do taty, podaj misia itp.
- roczny maluch nie reaguje na głos lub zróżnicowane pod względem głośności dźwięki a dodatkowo bardzo głośno mówi. Być może dziecko ma problemy ze słuchem.
- dwulatek nie różnicuje słuchowo niektórych głosek - b - p, d - t, c - cz, dź - ci i innych. Jeśli pokażesz dwa rysunki - bułkę i półkę - dziecko słysząc słowo bułka wskaże na półkę i odwrotnie. 
- dwulatek mówiąc, ślini się, wykonuje dziwne ruchy językiem.
- dwulatek mówi przez nos i masz wrażenie, że jego nosek jest zatkany, a głos stłumiony.
- dwulatek wysuwa język między zęby podczas wymawiania niektórych głosek.
- W 3 roku życia dziecko nadal nie buduje zdań
- W 3 roku życia dziecko zastępuje głoski dziwie brzmiącymi, często nieprzyjemnymi dla ucha, dźwiękami.
- W 3 roku życia dziecko ma kłopoty z płynną mową i podczas mówienia pojawia się coraz więcej dziwnych gestów, grymasów i min.

Kolejność szukania pomocy: pediatra > laryngolog, logopeda, audiolog > neurolog




Wiesz, że wmawiałam sobie, że Olek ma autyzm? Wiesz, że nie spałam przez to po nocach?
Jeśli jesteś w podobnej sytuacji, zanim zaczniesz fiksować, odwiedź pediatrę, poproś o skierowanie i zacznij działać. Najprawdopodobniej dowiesz się, że masz tak samo złote dziecko jak ja czy moja Ania (jej Ala mówiła prawieże zaraz po urodzeniu ;) ). Każde dziecko rozwija się w swoim tempie i każde w wieku 3 lat umie mniej więcej tyle samo co rówieśnicy.

A i jeszcze jedno - Olo sygnalizuje już potrzeby fizjologiczne - robi siusiu na nocniku, pod drzewkiem a dziś nawet debiutował w poradni na dużym kibelku (Synu z dalekiej przyszłości, jak to czytasz, wiedz, że mama też siusia i nie ma w tym nic wstydliwego ;) ciesz się, że nie dodałam Twojego zdjęcia na nocniku, a MAM takie :) )

2 komentarze :

  1. My też baliśmy się o córcie która w wieku 20 miesięcy nie gadała nic poza mama, tata, baba itp. Ale to się zmieniło z dnia na dzień. Zaczęła gadać jak najęta. Opowiada (po swojemu choć już coraz bardziej zrozumiale) co widziała czy co robiła (2 maja będzie mieć 2 latka). Myślę że to zależy od indywidualnych predyspozycji dziecka.

    OdpowiedzUsuń
  2. My też baliśmy się o córcie która w wieku 20 miesięcy nie gadała nic poza mama, tata, baba itp. Ale to się zmieniło z dnia na dzień. Zaczęła gadać jak najęta. Opowiada (po swojemu choć już coraz bardziej zrozumiale) co widziała czy co robiła (2 maja będzie mieć 2 latka). Myślę że to zależy od indywidualnych predyspozycji dziecka.

    OdpowiedzUsuń