wtorek, 25 sierpnia 2015

Dziecko je, śpi i .. wrzeszczy

Na blogu cisza. U nas w domu? Wręcz przeciwnie. Maks jutro kończy 4 tygodnie i przez te cztery długie tygodnie albo spał, albo jadł albo wrzeszczał. Nie płakał, nie kwilił, nie marudził. Wpadał w ryk dziecka cierpiącego. Nie wieczorem, nie w wózku, nie w łóżeczku. Cały dzień, niezależnie od pory. Nie pomaga chustowanie, kangurowanie, przytulanie, noszenie. Okap kuchenny trochę pomaga. Byliśmy u pediatry - zmiana mleka na Bebilon Pepti. Ale po Pepti ulewał, więc zagęszczałam Nutritonem, który chyba mu nie podszedł. Od dwóch dni odstawiłam Nutriton, podaje Bobotic i CHYBA jest trochę lepiej. Tzn dalej budzi się w nocy co 2h, w dzień prześpi ciągiem może godzinę i od razu domaga się butli. Ale teraz przynajmniej są momenty, w których czuwa - ma otwarte oczy i nie płacze. Dla mam spokojnych dzieci to żadne osiągnięcie ale uwierzcie, u nas to krok milowy. Jutro idziemy na badania krwi i usg brzuszka. Chociaż mam nadzieję, że już teraz zmierzamy ku lepszemu. Te 4 tygodnie to była dla nas duża próba i mam nadzieję, że jest już za nami. A teraz uciekam zjeść śniadanie (tak o 12:26) póki MaksiOlo śpi ;)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz