O skokach rozwojowych dowiedziałam się od Matki Trojga, kiedy to w 5 tygodniu życia, moje dziecko z bezproblemowego, zmieniło się w małą marudę, której nie wiadomo o co chodzi. Najogólniej istotę tego całego zamieszania można określić tak: po każdym skoku rozwojowym, który objawia się tym, że rodzice mają ochotę sprzedać swoje dziecko na Allegro bez ceny minimalnej, okazuje się, że ich pociecha nabyła jakieś nowe umiejętności i jest jeszcze mądrzejsza, o ile to w ogóle możliwe ;)
Czarne tygodnie oznaczają okresy marudzenia i czasem dziwnych i niezrozumiałych zachowań maluchów. Tygodnie z piorunem to "punkty kulminacyjne" czyli już wiemy kiedy z domu uciekać i nie wracać. A podczas tygodni ze słoneczkiem mamy małego aniołka, kochane dzieciątko zadowolone z życia. Nie są to okresy związane z rozwojem fizycznym, ale rozwojem układu nerwowego czyli psychicznym. Rozwój mózgu i systemu nerwowego sprawia, że dzieci poddawane są jeszcze większym bodźcom doznaniowym niż dotychczas. Stąd stres, trudności w zasypianiu i ogólny niepokój. Nie martw się, to potrwa około tygodnia. Warto tu też wspomnieć, że dzieci urodzone wcześniej przechodzą swój skok odpowiednio później, a dzieci urodzone po terminie, przechodzą skok rozwojowy wcześniej niż ich rówieśnicy urodzeni o czasie.
-dziecko chce być noszone na rękach,
-gorzej je,
-gorzej śpi,
-robi się marudne,
-wymaga ciągłej uwagi,
-wydaje nam się, że "cofnęło się w rozwoju"- nie robi rzeczy, które wcześniej umiało robić.
Okresy skoków:
-5 tygodni (wrażenia),
-7-9 tygodni (wzory),
-11-12 tygodni (niuanse),
-14-19 tygodni (wydarzenia),
-22-26 tygodni (relacje- lek separacyjny)
-33-37 tygodni (kategorie),
-41-46 tygodni (sekwencje),
-ok. 55 tyg lub prawie 13 miesięcy,
-ok. 64 tyg lub prawie 15 miesięcy,
-ok. 75 tyg lub 17 miesięcy.
Po dokładny opis każdego ze skoków zapraszam TU.
Taki kryzys jest dla mamy i dziecka bardzo stresujący bo z punktu widzenia Dzieciorka nagle wszystko się w jego światku zmienia i jest przestraszone, stąd to wiszenie na mamie - tam czuje się ono najbezpieczniej. A Mamy czują się sfrustrowane ciągle płaczącym dzieckiem i nie rozumieją co się z nim dzieje. Nie ma sposobu na "pozbycie" się skoku, trzeba uzbroić się w cierpliwość i wyrozumiałość i przeczekać ten okres. Dla mnie dużym pocieszeniem i motywatorem był fakt, że mojemu dziecku nic nie jest, po prostu się rozwija, a skok niedługo minie i wszystko wróci do normy :)
I uwierzcie, bardzo trudno było mi zrobić zdjęcie płaczącego Lola, bo nawet jak płakał to jak zobaczył aparat, momentalnie się uśmiechał :)
Raz burza.. |
Raz słoneczko :) |
Ja się jakoś nigdy nie interesowałam tymi skokami rozwojowymi, gdzieś tam się o uszy obiło, człowiek słyszał, że coś takiego jest, że dziecko bardziej marudne... Ot - marudził, to nosiłam. ;D To się sprawdza? No oczywiście chodzi mi w przybliżeniu czasowym.
OdpowiedzUsuńU mnie się sprawdzało na początku, ale w tej chwili gdy według skoków nadchodzą chwile marudzenia on jest przeszczęśliwy:)
OdpowiedzUsuńJa mam wrazenie ze u nas skok trwa ciągle :( teraz znow kryzys, młoda kiedyś pięknie sypiała, teraz budzi się co chwila z płaczem, podejrzewałam ząbki, ale w buzce jeszcze nic nie widac.. Oduczyła się sama zasypiać, kiedy tylko odkładam ja do łózeczka dostaje szału, jest zmęczona a zachowuje sie tak jakby nie chciała zasnąc, bo boi sie ze cos ją ominie :-/ i drze się przed dobre 15 min az w koncu opadnie z sił.. by za pół godziny obudzic sie zpłaczem ( własciwie to sie nie budzi, tylko placze z zamknietymi oczami ).. kiedy u nas wyjdzie słoneczko ?
OdpowiedzUsuń