Duży, silny i przystojny szuka małej, zgrabnej i zwinnej :)
Nie wiem czy pisałam ale spacerówka Mutsy Evo nie do końca mi odpowiadała. Okazało się, że na moje wojaże piankowe kółka to zły pomysł a budka wózka nie radziła sobie z większym wiatrem. Dlatego w styczniu kupiliśmy CZOŁG wśród spacerówek - Bebetto Nico.
To, czego oczekiwałam od kolejnej spacerówki to pompowane koła, amortyzacja, obszerna budka i przekładane siedzisko. Nico to wszystko ma, ale nie jest wózkiem idealnym (bo chyba takiego nie ma).
Ale przejdźmy do specyfikacji.
- Nico występuje w 10 kolorach, dodatkowo można wybrać kolor stelaża (biały, czarny lub srebrny). My wybraliśmy granatowy wózek ze srebrnym stelażem.
- Jak wcześniej wspomniałam, ma pompowane koła z regulowanym systemem amortyzacji sprężynowej a przednie koła mają system DMS- pamięć kierunku.
- Przednie koła obrotowe, z możliwością blokady
- Siedzisko przekładane tyłem lub przodem do kierunku jazdy.
- regulowany podnóżek.
- 4 stopniowa regulacja oparcia
- wyjmowany pałąk (moim zdaniem trochę za daleko od dziecka)
- możliwość wypięcia budki
- pięciopunktowe pasy bezpieczeństwa
- wielka budka, które po otwarciu sięga aż do pałąka co z połączeniu z osłonką na nóżki tworzy zamknięty namiot :)
- pokrowiec przeciwdeszczowy szczelnie chroni cały wózek przed zamoknięciem.
- stelaż jest aluminiowy. Można go złożyć bez odpinania siedziska. Jest też blokada po złożeniu.
- hamulec, którego nie trzeba podważać nogą żeby go odblokować, wystarczy nadepnąć i wraca na swoje miejsce
- pojemny kosz na zakupy i siatka za oparciem siedziska
Nico właściwie nic nie brakuje, jest solidny i łatwo się go prowadzi. Jednak nie da się ukryć, że przy tym wszystkim jest ciężki, wielki i zajmuje bardzo dużo miejsca w samochodzie. Więc jak przychodzi do wyjazdów, najwygodniej siedzi Olo, Paweł i Bob, a ja siedzę ściśnięta między fotelikiem a torbami :)
Dlatego szukamy żony dla Czołga (czy Czołgu?). Czegoś na wyjazdy, typowej parasolki, lekkiej i zajmującej mało miejsca w bagażniku :) Macie jakieś propozycje?
- Nico występuje w 10 kolorach, dodatkowo można wybrać kolor stelaża (biały, czarny lub srebrny). My wybraliśmy granatowy wózek ze srebrnym stelażem.
- Jak wcześniej wspomniałam, ma pompowane koła z regulowanym systemem amortyzacji sprężynowej a przednie koła mają system DMS- pamięć kierunku.
- Przednie koła obrotowe, z możliwością blokady
- Siedzisko przekładane tyłem lub przodem do kierunku jazdy.
- regulowany podnóżek.
- 4 stopniowa regulacja oparcia
- wyjmowany pałąk (moim zdaniem trochę za daleko od dziecka)
- możliwość wypięcia budki
- pięciopunktowe pasy bezpieczeństwa
- wielka budka, które po otwarciu sięga aż do pałąka co z połączeniu z osłonką na nóżki tworzy zamknięty namiot :)
- pokrowiec przeciwdeszczowy szczelnie chroni cały wózek przed zamoknięciem.
- stelaż jest aluminiowy. Można go złożyć bez odpinania siedziska. Jest też blokada po złożeniu.
- hamulec, którego nie trzeba podważać nogą żeby go odblokować, wystarczy nadepnąć i wraca na swoje miejsce
- pojemny kosz na zakupy i siatka za oparciem siedziska
Nico właściwie nic nie brakuje, jest solidny i łatwo się go prowadzi. Jednak nie da się ukryć, że przy tym wszystkim jest ciężki, wielki i zajmuje bardzo dużo miejsca w samochodzie. Więc jak przychodzi do wyjazdów, najwygodniej siedzi Olo, Paweł i Bob, a ja siedzę ściśnięta między fotelikiem a torbami :)
Dlatego szukamy żony dla Czołga (czy Czołgu?). Czegoś na wyjazdy, typowej parasolki, lekkiej i zajmującej mało miejsca w bagażniku :) Macie jakieś propozycje?