1. Pokazujesz dziecko w markowych ciuszkach - ŹLE, bo po co się chwalisz, moje chodzi w ubrankach po kuzynie i jest szczęśliwe.
2. Ubranka są znoszone i brudne - ŹLE, nie dba o dziecko, sobie kupi a jemu żałuje.
3. Dziecko ma buty - ŹLE, a po co mu buty jak nie chodzi?
4. Nie ma butów? - jeszcze gorzej, przecież mu zimno!
5. Pije z butelki/niekapka/bidona - źle, źle i źle. Bo źle wpływa na zgryz, to drugie podobno też a to trzecie to co to w ogóle za wymysł, przecież to dziecko.
6. Karmione łyżeczką - a rączek nie ma?
7. Karmione metodą BLW - jakbym miała czas sprzątać, też bym mu rzucała jedzenie jak psu.
8. Karmisz piersią PUBLICZNIE? A gdzie z tymi cycami, takie rzeczy tylko w domowym zaciszu.
9. Karmisz z butelki? Biedne dziecko, odebrała mu najlepsze, co mogła zaoferować.
10. Dziecko śpi z rodzicami. Wpuśćcie jeszcze psa, będzie weselej. Niehigienicznie, niezdrowo, niewygodnie.
11. Dziecko śpi w łóżeczku. I pewnie mu smutno, bo jest tam samo :(
12. Jakkolwiek dziecko nie byłoby ubrane na pewno jest mu zimno.
13. Smoczek u niemowlaka też jest be, olać te 3latki na placu zabaw ze smokiem, Twoje dziecko powinno zostać natychmiast odsmokowane, Daj mu kciuka.
14. Nosisz dziecko? Rozpieścisz. Nie nosisz? Nie kochasz
15. Szczepisz? Ryzykujesz. Nie szczepisz? uuuu jeszcze bardziej.
I można tak wypisywać w nieskończoność. Dlatego tematów takich jak szczepienia, karmienie piersią czy rajtuzki nie tykam, bo nie chcę tu niepotrzebnych kłótni. Zdrowa dyskusja jest super ale w Internecie się nie dyskutuje, w Internecie się hejtuje. Pomysłowość niektórych mam jest oszałamiająca i niepokojąca jednocześnie. Wtrącanie się w nieswoje sprawy mamy chyba we krwi. Dla przykładu: Na mamowej grupie młoda mama chciała się pochwalić przyjściem na świat swojej córeczki, dodała zdjęcie i bam! "a po co jej czapeczka w pomieszczeniu", "ściągnij jej rękawiczki, na pewno się nie podrapie", "od urodzenia wciskasz jej smoczek? po co". Nosz kurde, ugryź się jedna z drugą w język i pogratuluj.
Nie mówię, że jestem święta, bo nie jestem. Też się wtrącam ale staram się to robić tylko wtedy jeśli uważam, że moja rada jest naprawdę wartościowa. Zresztą staram się nie robić tego wcale. Bo jedno trzeba zapamiętać - Mamy nie lubią jak się je poucza, każda ma swój instynkt i wie, co jest dla jej dziecka najlepsze.
Bo nie puściłam go w stronę rzeki :) |