Po pięciu miesiącach po porodzie, postanowiłam zweryfikować co naprawdę przydaje się w szpitalu i przy opiece nad dzieckiem, a co jest zbędne. Poza tym postaram się napisać konkretne produkty i krótko je ocenić.
Co spakować do torby wg szpitala przy ul. Reymonta w Opolu:
dla Matki:
-wygodna nocna bielizna umożliwiająca karmienie piersią (3 sztuki), (
faktycznie miałam trzy, jedna do porodu, dwie po porodzie-w jednej z nich spałam, a drugą ubierałam w ciągu dnia :) )
-biustonosz do karmienia piersią (
miałam dwa, położna kazała ściągnąć i chodzić "na waleta")
-jasiek przydatny przy karmieniu (
nie miałam, nie jestem pewna czy w ogóle by się przydał)
-szlafrok
(wzięłam, nie ubrałam ani razu ;) )
-obuwie zmienne oraz klapki pod prysznic
(najlepiej wziąć dwa w jednym- szybkoschnące klapki)
-majtki jednorazowe
(kupiłam dwie paczki z BabyOno, very sexy, zużyłam chyba 7 sztuk)
-dwie paczki zwykłych jednorazowych pieluch np. Bella, paczka zwykłych podpasek
(również BabyOno, polecam, a pod koniec pobytu faktycznie wystarczą podpaski)
-przybory toaletowe, w tym stosowany dotychczas preparat do higieny intymnej
(ja kupiłam w Rossmannie te podróżne przybory toaletowe, łącznie ze szczotką do włosów, szczoteczką do zębów i pastą, tak, żeby mieć to spakowane i przed samym wyjściem do szpitala nie pakować jeszcze kosmetyczki)
-dwa ręczniki (kąpielowy i zwykły)
(miałam dwa duże i jeden mały, dodatkowo wzięłam jeszcze ręcznik papierowy, uwierzcie, przydaje się bardziej niż ten zwykły ;) )
-papier toaletowy
(duzio, duzio, duzio, Paweł codziennie donosił mi rolkę )
-woda mineralna niegazowana 2 litry
(to chyba jasne)
-kubek, sztućce
(niekoniecznie ;) ja skorzystałam z gościnności szpitala i używałam szpitalnych sztućców i kubeczka)
-rzeczy, bez których nie wyobraża sobie Pani spędzenia czasu w Szpitalu
(czyli w moim przypadku telefon i ładowarka :) )
dla Dziecka:
-szpital zabezpiecza bieliznę noworodkową
(duża szafa na korytarzu, w której znajdują się ubranka dla dziecka i pieluszki tetrowe)
-jedna paczka jednorazowych pieluch
(to też chyba jasne :) )
Dodatkowo: -chusteczki nawilżane
-krem do pupy
-ubranka na wyjście ze szpitala
dla Ojca:
-wygodne ubranie na zmianę
(Paweł jak przyszedł, tak był ubrany)
-buty na zmianę (klapki)
(na sali porodowej faktycznie miał ubrane klapki)
-aparat fotograficzny, kamera – według uznania.
(noł, noł, noł pictures please)
To była ta krótsza część, teraz wyprawka dla dzidziusia.
Lista, z której ja korzystałam:
Ubranka:
-śpioszki - najlepiej z zatrzaskami w kroku
(miałam, nie użyłam ani razu)
-kaftaniki lub body z krótkim i długim rękawem
(nie rozumiem fenomenu tych kaftaników, nie ubrałam Olkowi ani razu tej części garderoby, bo się podwija. Co innego body, podstawa ubioru :) Latem body z krótkim rękawem i skarpetki, zimą- body z długim rękawem i spodnie. Et Voila, dla mnie koniec listy :) a nie, jeszcze pajacyki )
-pajacyki - najwygodniejsze są rozpinane z przodu na całej długości
(yup, yup, yup, kochamy pajacyki, zwłaszcza na noc)
-czapeczki bawełniane - wystarczą dwie
(wystarczą)
-skarpetki
(ze dwie pary, dopiero później zaczynają się brudzić ;) )
-rękawiczki bawełniane - chronią buzię noworodka przed zadrapaniami ostrymi paznokietkami
(tzw. łapki-niedrapki, dostałam, nie używałam, wystarczy dziecku paznokcie obciąć)
-sweterek - rozpinany z przodu na guziki lub zatrzaski
(jakieś bluzy mieliśmy)
-spodenki
(dresy lub półśpiochy to mój faworyt, ogrodniczki wyglądają słodko, ale wydaje mi się, że nie są wygodne dla dziecka)
-kombinezon, ciepła czapka i rękawiczki - rodzaj uzależniony od pory roku, latem całkowicie zbędny
(Olo urodził się latem. A co do kombinezonu, to kupiliśmy, na szczęście nie odcięłam metek, bo jak widać zimy ni ma)
Akcesoria:
-łóżeczko
(120x60, trzy poziomy regulacji wysokości materacyka, wyjmowane szczebelki i szuflada, w której znajdują się rzeczy, które nie powinny się znajdować w szufladzie łóżeczka dziecięcego)
-materac
(gryczano-kokosowy)
-komoda z przewijakiem lub sam przewijak
(kupiliśmy komodę z przewijakiem, z przewijaka Młody wyrósł, on ma tendencję do szybkiego wyrastania z rzeczy, mimo to nadal używamy, duża wygoda)
-wózek - polecamy "3 w 1" + wyposażenie (torba podręczna, folia przeciwdeszczowa, moskitiera, śpiwór)
(już pisałam, że mamy Mutsy, torba-check, folia-check [używana 1, słownie raz], moskitiera- ni ma, śpiwór jest, ale podobnie jak kombinezon-raczej go nie użyjemy)
-fotelik samochodowy gr. 0
(Maxi Cosi Citi Cerwony)
-nosidełko lub chusta
(nosidełko kupiliśmy dopiero tydzień temu, ergonomiczne Tula, za jakiś czas napiszę recenzję)
-elektroniczna niania - przydatna, gdy masz duży dom lub maluszek będzie spał w innym pokoju
(śpi w innym pokoju, dzieli nas korytarz, i tak niani nie potrzebuję, mama czuwa, a dziecko nie budzi się w nocy. Jest też aplikacja na telefony z Androidem, wystarczy ją zainstalować, wybrać numer, na który ma dzwonić, ustawić wrażliwość na dźwięk i zostawić w pokoju dziecka. W razie płaczu aplikacja zadzwoni na wskazany numer)
-monitor oddechu - kontroluje oddech dziecka dzięki czujnikom umieszczonym pod materacem. Sygnalizuje alarmem dźwiękowym każdy bezdech, trwający dłużej niż 15 sekund
(jeżeli dziecko jest w grupie ryzyka wystąpienia SIDS [klik] to polecam)
-wanienka
(koniecznie ta większa, koniecznie ze stelażem)
-fotelik kąpielowy bądź mata antypoślizgowa
(wystarczy pieluszka tetrowa na dnie wanienki i silne dłonie taty)
-termometr kąpielowy do wanienki
(na początku się przydawał, teraz robimy to "na czuja")
-myjka
(czyt. ręka ;) )
-smoczek uspakajający 0+
(smoczki mamy z Aventu, bardzo polecam)
-szczotka do włosów z miękkim włosiem
(jeśli się nie mylę, to mamy z Canpolu)
-nożyczki z zaokrąglonymi końcówkami
(do rączek używamy nożyczek, do stópek obcinaczek)
-leżaczek
(Mamas&papas, recenzja wkrótce)
Karmienie butelką:
-sterylizator do butelek
(lub garnek z wrzącą wodą)
-podgrzewacz do butelek
(lub czajnik z przegotowaną ciepłą wodą)
-szczotka do mycia butelek (
lub gąbeczka)
-butelki - 3 sztuki po 125ml
(na początku używaliśmy antykolkowych z MAMbaby, po 3 miesiącu przeszliśmy na NUKa, ze smoczkami FirstChoice)
-smoczki do butelek
-termoopakowanie do butelek
(póki co nie mam. Kupiłam za to termos, do którego w razie dłuższego wyjścia/wyjazdu, wlewam gorącą wodę)
Tekstylia:
-ręcznik z kapturem - 2 sztuki
(im większe tym lepsze. I dwie sztuki to chyba jednak za mało, zwłaszcza przy chłopcu ;) )
-podkłady do przewijania - przydatne wszędzie tam, gdzie nie ma przewijaka
(do torby od wózka mieliśmy dołączony przenośny przewijak z ceratką)
-pieluchy tetrowe - ich ilość uzależniona jest od funkcji, jaką mają pełnić. Jeśli będziemy ich używać zamiast pampersów, potrzebnych będzie ok. 50 sztuk, jeśli nie - wystarczy 10
(nie używam ich zamiast pampersów ale do tej pory kupiłam już jakieś 20 sztuk)
-pieluchy flanelowe - 10 sztuk
(flanelek mamy chyba 7, też bardzo przydatne-latem do przykrywania, zimą do położenia na przewijak czy do wózka)
-rożek
(Olo urodził się latem, rożka nie było. Był "otulaczek" ale też nie używany)
-kocyk gruby i cienki
(gruby z minky, użyty może 3 razy ale jest śliczny :) cienki z BabyOno, dwustronny)
-kołderka - najlepiej antyalergiczna, nie z pierza!
(kołderka jest, antyalergiczna też, nieużywana)
-prześcieradło z gumką - 2 sztuki
(albo 4 ;) )
-komplet pościeli - 2 sztuki
(nieużywane)
Pielęgnacja:
-pieluchy jednorazowe lub ekologiczne
(na początku, chyba jak każdy świeżo upieczony rodzic, używaliśmy Pampersów, teraz używamy pieluszek Dada i są super)
-chusteczki nawilżające
(przez pierwszy miesiąc Bambino, ale przeszliśmy na zielone Dady)
-krem przeciw odparzeniom
(Linomag)
-waciki i patyczki higieniczne
(waciki te duże, patyczki-dzwonki)
-delikatne mydełko lub płyn do kąpieli dla niemowląt
(Nivea, wbrew legendom, nie uczula)
-oliwka lub mleczko pielęgnacyjne dla niemowląt
(nie oliwkuję Małego, wlewam tylko parę kropel do kąpieli)
-proszek lub płyn do prania dziecięcych ubranek i tekstyliów
(prałam w Loveli tylko przez pierwszy miesiąc)
-sterylne gaziki
(do oczu?)
-sól fizjologiczna
(do noska i oczek)
-termometr - polecamy taki, który szybko mierzy temperaturę - do ucha lub czoła, albo termometr bezdotykowy
(mamy zwykły elektroniczny i też zdaje egzamin)
-aspirator frida lub tradycyjna gruszka
(tradycyjna gruszka, nie wiem czy robiłam to źle czy jak ale Frida nie radziła sobie z noskiem Ola)
-izotoniczny roztwór wody morskiej - do pielęgnacji nosa
(proponuję sobie psiknąć takim izotonicznym roztworem wody morskiej i powiedzieć czy to przyjemne. Używamy soli fizjologicznej)
Uff.. KONIEC. Idę się kąpać.
 |
Dobranoc :) |